Cóż, jestem niestety jedną z tych dziewczyn, które - niezależnie od pory roku - zmagają się z problemem bardzo suchych ust. Czy to zimą, czy latem, skóra w tym wrażliwym miejscu potrafi mi się marszczyć i pękać dzień w dzień ;/. Wcześniej (tzn. zanim odkryłam produkty, o których zaraz napiszę) stosowałam pomadki ochronne firmy Nivea, jednak ich działanie było praktycznie zerowe. Jak zatem udało mi się znaleźć skuteczne kosmetyki? O tym w dalszej części dzisiejszego postu :).
Na szczęście moje umęczone usta przykuły parę lat temu uwagę mojej ówczesnej dentystki, która to poleciła mi pierwszy z recenzowanych sztyftów i... jestem mu wierna już bardzo, bardzo długo, a ilości zużytych opakowań nie potrafię zliczyć :)!
Adamed, Oeparol Balance, Pomadka ochronna do ust
&
Adamed, Oeparol Balance, Pomadka ochronna do ust
z filtrami UVA/UVB SPF 20
OPAKOWANIE & CENA
Opakowanie tradycyjne,
3,6 g. Wersja z filtrami jest zazwyczaj droższa (koszt maksymalny ok. 9 zł, choć mi udało się ostatnio kupić ją za 5,99 zł!).
oba zdjęcia z www.aptekaslonik.pl
SKŁAD
Wersja zwykła: Petrolatum, Paraffinum Liquidum, Ricinus Communis Oil, Cera Alba, Cera Microcristallina, Lanolin, Paraffin, Oenothera Paradoxa Oil, Isopropyl Myristate, Theobroma Cacao Butter, Parafum Tocopheryl Acetate, Propylparaben, Bha, Peg-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmiatate, Ascorbic Acid, Citric Acid.
Wersja z filtrami: Ricinus Communis Oil, Cera Alba, Paraffinum Liquidum, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Carnauba Wax, Lanolin, Isopropyl Myristate, Cera Microcristallina, Cyclopentasiloxane, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Parfum, Cyclohexasiloxane, Oenothera Paradoxa Oil, Tocopheryl Acetate, Propylparaben, BHA, Peg-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmiatate, Ascorbic Acid, Citric Acid, BHT.
ZALETY
- Przede wszystkim działają świetnie na moje megawymagające i trudne w pielęgnowaniu usta!!!
- Mają przyjemny zapach, który mi kojarzy się z bananami.
- Dostępna jest wersja z filtrami, dzięki czemu pomadka nie tylko pielęgnuje usta, ale i chroni je przed szkodliwym działaniem słońca.
- Uniwersalność wersji z filtrami - sprawdza się zarówno podczas wakacji, jak i przy okazji zimowego wyjazdu w góry.
- Najwygodniejsza forma, czyli sztyft. Choćby nie wiem jak dobry był kosmetyk do ust, nie zdecydowałabym się na jego zakup, gdyby istniał jedynie w wersji słoiczkowej, gdyż użytkowanie takiego produktu jest niewygodne, kłopotliwe, przede wszystkim zaś niehigieniczne.
WADY
- Niezbyt udane opakowanie, ponieważ podczas wysuwania/wsuwania pomadki, która czasami się przekrzywia, jej drobne ilości zbierają się między zewnętrzną i wewnętrzną stroną opakowania (zdjęcie poniżej), co mnie osobiście przeszkadza, bo nie wygląda to estetycznie, a usuwanie tychże resztek jest kłopotliwe.
- Trzymane w kieszeni lub w innym miejscu, w którym są narażone na przegrzanie, robią się zbyt miękkie, przez co są bardziej podatne na złamanie, jeśli za bardzo wysunie się je z opakowania.
PODSUMOWANIE
Pomadka zdecydowanie jest warta swojej ceny, ponieważ potrafi zaradzić moim dolegliwościom. Co prawda nie będzie ozdobnikiem damskiej torebki ze względu na skromny design, aczkolwiek najważniejsze jest to, w jaki sposób i że w ogóle działa. Chociażby ze względu na ten fakt jestem w stanie przymknąć oko na jej skład, który nie jest wolny np. od
pochodnej ropy naftowej (!),
sztucznego konserwantu i
peg-u... Co do wydajności - trudno mi napisać coś na ten temat, bo w sumie nie zwracam uwagi na to, na jak długo wystarcza mi owo cudo, ale (o ile dobrze pamiętam) przy kilku- lub kilkunastokrotnym użyciu w ciągu dnia mogę się nim cieszyć około miesiąca. Póki co, będę wierna temu produktowi, chyba że znajdę równie wspaniały, lecz bardziej naturalny pod względem składników :).
O kolejnym produkcie dowiedziałam się z KWC na Wizażu. W tym czasie skończył mi się Oeparol Balance, więc postanowiłam zaryzykować i wypróbować coś nowego, co w moim przypadku bywa wyzwaniem - zwłaszcza jeśli mam już swojego ulubieńca w danej kategorii :).
Bałam się eksperymentu tym bardziej, że wyjeżdżałam akurat na wakacje w góry, dlatego przyznaję, iż "na wszelki wypadek" zaopatrzyłam się również w 1-wszy z opisywanych kosmetyków ;). Na szczęście moje obawy zostały rozwiane już po pierwszym użyciu Carmexu :)...
Carma Laboratories, Carmex, Nawilżający balsam do ust SPF 15
OPAKOWANIE & CENA
Wersji tego produktu pod kątem opakowania, gramatury oraz zapachu/smaku jest kilka (
http://wizaz.pl/kosmetyki/szukaj.php?slowa=+carmex&w=1&i=1&g=1 ), cena natomiast (przynajmniej w Rossmannie) jedna: 8,99 zł. Ja wybrałam Carmex Original Flavour w sztyfcie (4,25 g).
www.letsshop.com
SKŁAD
Wersja Original Flavour w sztyfcie: Petrolatum, Lanolin, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Candelilla Cera, Benzophenone-3, Ozokerite, Cetyl Esters, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Paraffin, Camphor, Menthol, Salicylic Acid, Aroma, Vanillin. Zawiera
Oxybenzone.
ZALETY
- Spełnia obietnice producenta!
- Nie jest testowany na zwierzętach :)!!!
- Zapewnia przyjemne uczucie mrowienia i chłodzenia, które latem - przynajmniej w moim odczuciu - jest rewelacyjnym efektem, choć zimą pewnie będzie to problemem.
- Konsystencja. Nawet podczas długiego przechowywania w kieszeni balsam nie zmiękł, a tym samym nie stał się podatny na złamanie itp.
- Bodajże na Wizażu przeczytałam, że pomaga w walce z opryszczką i zajadami. Cóż, dzięki niemu bardzo szybko uporałam się z pękającym kącikiem, który mnie ostatnio męczył!
- Zauważyłam u siebie także efekt ujednolicenia i lekkiego rozjaśnienia koloru ust.
- Działa przez dłuższy czas także po tym, gdy zostanie starty, zjedzony.
- Na szczęście istnieje w postaci sztyftu, dzięki czemu mogę docenić jego skuteczność :)!
WADY
- Nieatrakcyjne opakowanie, przypominające opakowanie kleju w sztyfcie.
- Zapach i smak nie przypadną do gustu większości użytkowniczek - lepiej nie stosować go, jeśli ma się w planach całuśne spotkania ;)!
- Mało naturalny skład.
- Zawiera salicylany, co może stanowić problem dla osób na nie uczulonych. Ja np. nie powinnam przyjmować leków zawierających kwas acetylosalicylowy (obecny np. w Polopirynie), gdyż wywołują one u mnie mocne, trudne do zatamowania krwawienia z nosa, niemniej jednak tutaj salicylany są aplikowane zewnętrznie i to w tak małej dawce, że wątpię, by komukolwiek zaszkodziły. Sama nie miałam w tej kwestii żadnych dolegliwości związanych ze stosowaniem Carmexu :)!
- Jest trochę "za ciężki" - zbyt mocno czuć, że ma się coś na ustach.
PODSUMOWANIE
Balsam działa trochę lepiej niż pomadka Oeparol, za to wygląda, pachnie i smakuje zdecydowanie mniej atrakcyjnie od niej. Mam jednak zamiar pozostać mu wierna (chyba że dwa produkty o bardziej przyjaznym składzie, które obecnie mam na oku, okażą się równie skuteczne) i używać obu produktów na zmianę. Dziewczynom, które lubią kosmetyczne eksperymenty, polecam wypróbowanie wersji wiśniowej i truskawkowej. Ja zostanę przy tej, której używam obecnie, gdyż zauroczona działaniem nie skupiam się na mniej ważnych detalach jak chociażby carmexowy smak czy zapach :).
Jak widzicie, pielęgnacja nawet najbardziej problemowych ust nie musi być ani droga, ani czasochłonna (podziwiam dziewczyny wykonujące regularne peelingi warg przy użyciu szczoteczki do zębów, stosujące maski miodowe itp :)!). Jeśli jeszcze nie słyszałyście o w/w niezbędnikach, a przede wszystkim nie testowałyście ich, to zachęcam Was do tego gorąco, bo uważam, że naprawdę warto :)!