czwartek, 20 czerwca 2013

29. Comiesięczny miszmasz zdjęciowy nr 2: maj

Witajcie :)!

Znów nadeszła pora (a w zasadzie minęła ona pięć dni temu...) na post, który (z uwagi na ilość zdjęć przedstawiających przeróżne smakołyki ;)) nie przypadnie do gustu chociażby Rainy Girl ;), lecz cóż ja biedna poradzę na wciąż towarzyszący mi pociąg do dobrego żarełka :D?! W minionym miesiącu udało mi się z moim M. odbyć dwa dość długie spacery, w tym jeden po mieszczącym się w Chorzowie Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku im. gen. Jerzego Ziętka, zwanym też Parkiem Śląskim. Niestety, choć pogoda nam dopisała, to jednak spacer (i w ogóle czas spędzony z moją drugą połówką :)) był tak udany, że jedyną "pamiątką" z tamtej niedzieli jest zapis z aplikacji Endomondo - po prostu nie w głowie było mi wtedy pstrykanie fotek :)... Ostatnio nie znajduję czasu ani na blogowanie i wszystko to, co się z nim wiąże (odpowiadanie na komentarze, które zostawiłyście mi pod notkami, czytanie i komentowanie Waszych wpisów czy też przygotowywanie moich własnych), ani na śledzenie ulubionych wątków na Wizażu, ani na kilka innych czynności ;/ - mam nadzieję, iż wkrótce się to zmieni :)! Tymczasem - życząc Wam miłej lektury - zapraszam na fotograficzne podsumowanie maja :)!   


Przepyszne owocowe ciasta, którymi z okazji swoich urodzin 
uraczyła domowników na początku miesiąca moja mama :).

Czekoladki z Solidarności otrzymane przez mamę 
od kogoś w podziękowaniu za coś tam ;). 
Mnie nie przypadły do gustu, ale to oczywiście kwestia 
indywidualnych upodobań smakowych :).

W poście 26. Sezon lodowy rozpoczęty :D! pisałam Wam 
o lodach Magnificent Minis z Biedronki.
Tak oto prezentują się te maleństwa w stosunku do telefonu, 
którego bok ma długość ok. 10 cm.

O, a na tym zdjęciu możecie zobaczyć jak "solidna" jest 
warstwa czekolady, którą oblano ww. lody :)!
Moim zdaniem są one smaczne i w sumie godne polecenia :).

Jajecznica z domowych, ekologicznych jaj 
to jedna z moich ulubionych opcji śniadaniowych.
Do tego pyszna herbata z Rossmanna (King's Crown, Grüner Rooibostee Sonne Afrikas) 
i nic mi więcej z rana do szczęścia nie potrzeba :)!

Milka Caramel Snax - raczej zbędny "gadżet spożywczy" ;).
W podobnej cenie można mieć dwie czekolady Milka Caramel (czyli 200 g zamiast 160),
natomiast owe mleczne krążki z nadzieniem karmelowym świetnie sprawdzą się 
jako drobny słodki poczęstunek np. dla niezapowiedzianych gości
czy też jako dekoracja wszelkiego rodzaju wypieków lub deserów :)!

Przygotowane spontanicznie domowe fondue:
 kawałki arbuza, gruszki i kiwi z sosami czekoladowo-mlecznymi
(o smaku białej czekolady oraz o smaku toffi).

Jeżyki Cherry, których więcej nie kupię z tego względu, 
iż smak alkoholu jest w nich dla mnie za bardzo wyczuwalny 
(ale ja ogółem nie przepadam za alkoholowymi słodkościami :)).

Lubię pichcić razem z moją babcią :)! 
Najlepszą rzeczą (najlepszą m.in. dlatego, że od dawna nie gościła na naszym stole), 
którą przyrządziłyśmy w minionym miesiącu, 
były naleśniki z bananami, dżemem truskawkowym 
oraz serkami Danio o smaku mango i Danio Intenso - Wanilia z Gruszką.

Nowość w rodzinie wedlowskich Ptasich Mleczek, 
odkryta podczas jednej z wizyt w Biedronce.
Niewiele produktów spożywczych jest dla mnie zbyt słodkich - 
niestety, to właśnie jeden z tych nielicznych.

Kruche ciasteczka z półpłynnym kremem cytrynowym.
Wersję z kremem kokosowym prezentowałam Wam w podsumowaniu kwietnia.
Btw, odkryłam, że owe ciasteczka są dostępne nie tylko w Intermarché, ale i w Żabkach :).

Zapis trasy spaceru po Parku Śląskim, który odbyłam wraz z moim chłopakiem 
pewnej upalnej niedzieli :)...

W maju poczyniłam również drobne zakupy kosmetyczne :)...
Dobre jednorazowe maszynki do golenia (wg mnie najlepszymi są 
Wilkinson Sword Xtreme 3 - niezależnie od rodzaju) to dość spory wydatek,
dlatego zawsze kupuję je w promocji, no chyba że aktualnie 
w żadnym sklepie takowej nie ma (wtedy koszt 1 szt. to ok. 4,50-5,00 zł).
Tym razem upolowałam je w korzystnej cenie (12,99 lub 13,99 zł) w Netto.
Ponieważ dużo dobrego naczytałam się na blogach o płynie micelarnym z Biedronki,
który niedługo zupełnie zniknie z biedronkowych półek, postanowiłam kupić jeden 
i wypróbować go, by na własnej skórze przekonać się, czy to faktycznie taki "musz-mieć"!
Ostatnim kosmetycznym nabytkiem był Płyn do kręconych włosów firmy Marion,
który polecała na swoim blogu Alina. Niestety, pierwsze użycie nie zachęciło mnie 
do kolejnych, ale oczywiście jeszcze dam mu szansę :).

Na deser zostawiłam innego rodzaju słodkości, a mianowicie ;)...

Kocisze urzędujące na akwarium w przychodni weterynaryjnej,
do której udaję się w razie potrzeby z moimi pupilami :)... 


Kocurry okupujące w najlepsze moje łóżko w deszczowe majowe dni <3 :).


Mam nadzieję, że dzisiejszy post spodobał się Wam choć trochę - 
chociażby ze względu na te kochane sierściuchy widniejące powyżej :).
Przy okazji zapraszam Was na wpis dotyczący moich łupów z Rossmanna, 
upolowanych podczas pamiętnej akcji "- 40% na produkty do makijażu 
i kosmetyki do pielęgnacji twarzy", który ukaże się w poniedziałek :).
Pozdrowionka :)!

niedziela, 2 czerwca 2013

28. Nasz bajecznie kolorowy ogród :)...

Tegorocznej wiosny za oknem królują głównie chmury, deszcz oraz wiatr, chciałabym Was więc dzisiaj zaprosić do naszego (tzn. mojego i mojej rodziny) bajecznie kolorowego ogrodu :)! To, co za chwilę będziecie mogły podziwiać na zdjęciach, jest zasługą moich rodziców oraz babci, którzy w wolnych chwilach uwielbiają zajmować się przydomowym królestwem. Ja niestety nie mam smykałki do hodowania kwiatów (w moim pokoju natrafiłybyście co najwyżej na zasuszone róże, otrzymywane przeze mnie co jakiś czas od mojego M. ;)) ani ogółem do ogrodnictwa, dlatego tym bardziej doceniam dbałość pozostałych członków rodziny o to, by roślinność otaczająca nasz dom cieszyła oko oraz umilała spędzone wśród niej chwile :)! Mam nadzieję, iż dzięki temu postowi choć na chwilę zapomnicie o szarości minionych dni (może nie tylko tej pogodowej :)?) :)...


































Oczywiście ogród jest miejscem, w którym nie tylko my, ale i nasze zwierzaki z chęcią spędzają czas, co zostało uwiecznione m.in. na poniższych zdjęciach, zamieszczonych w niniejszym poście w ramach bonusu ;)!

Kocur przygarnięty przez nas, zanim do naszego domu trafiło kocie rodzeństwo.
Nie wiemy niestety, co się z nim stało - pewnego dnia po prostu nie wrócił :(...



Kocurry (tak na nie mówię ;)) za młodu <3!



Ciekawa jestem, czy spodobałoby się Wam w naszej kolorowej oazie,
czy może wolicie "nowoczesne" ogrody:
z krótko i równo przystrzyżoną trawą oraz głównie zieloną roślinnością :)?
Pozdrowionka i do znów :)!