piątek, 9 września 2011

7. Czwartkowe łupy z Rossmanna

W pierwszym poście na moim blogu napisałam, że bardzo ważne są dla mnie składy kosmetyków. Z tego względu - choć mam 24 lata - używam niewielu produktów. Wychodzę z założenia, że jeśli nie ma się pieniędzy na przyjazne naszej skórze preparaty, które zazwyczaj są po prostu drogie, to lepiej nie używać nic niż obciążać ją byle czym!

Wczorajsza wizyta w Rossmannie była spontaniczna (takie są chyba najgorsze dla naszych portfeli, ale... nie tym razem ;)!). Przechodząc obok regału z kosmetykami do pielęgnacji twarzy, natknęłam się na promocję serii AA Wrażliwa Natura firmy Oceanic. Reklamę owej serii widziałam już jakiś czas temu w jednym z kobiecych czasopism lub w ulotce którejś z drogerii. Moją uwagę przykuł wtedy zapis:

0% alergenów, konserwantów, syntetycznych barwników, alkoholu, olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej, silikonów, syntetycznej kompozycji zapachowej, olejków eterycznych, glikolu propylenowego (PEG)

Krótko mówiąc: linię wyróżnia brak tych wszystkich chemicznych dziadostw, których powinnyśmy wystrzegać się zwłaszcza w kwestii kosmetyków mających dłuższy kontakt z naszą skórą (np. podkłady, pudry, kremy do twarzy, balsamy do ciała itp.).

Na początku sierpnia zaopatrzyłam się w całkiem dobre składowo kremy do twarzy Yves Rocher, dlatego też z w/w serii kupiłam jedynie - oczywiście po uprzednim zerknięciu na skład! - Płyn micelarny do demakijażu oczu i twarzy (250 ml) oraz Nawilżający żel do mycia twarzy (150 ml). Za każdy z produktów zapłaciłam dokładnie 12,49 zł.


oba zdjęcia z www.oceanic.pl

Można ich używać niezależnie od wieku, natomiast reszta kosmetyków AA Wrażliwa Natura podzielona jest na 4 kategorie wiekowe: 20+, 30+, 40+ i 50+. W skład każdej wchodzą: krem na dzień, krem na noc oraz krem pod oczy (który zapewne niedługo kupię ;)). 

Wkrótce przystąpię do testowania moich nabytków, a za jakiś czas napiszę, co o nich myślę :)! Was także zachęcam do testów, byście - dosłownie - na własnej skórze przekonały się, czy owe specyfiki sprostają jej indywidualnym potrzebom. Jedno jest pewne: jeśli nawet dany preparat Wam nie pomoże, to - dzięki naprawdę dobremu, łagodnemu składowi - przede wszystkim nie zaszkodzi :).


To już wszystko na dziś. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego weekendu :)!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Proszę, nie zamieszczaj tu adresu swojego bloga
ani prośby o obserwowanie (będą usuwane) -
jeśli skomentujesz mój wpis, na pewno
Cię odwiedzę i "nagrodzę" subskrypcją,
gdy mi się u Ciebie spodoba :)!
Dbaj też o sposób wypowiadania się :) -
nie obrażaj mnie ani innych osób, staraj się
nie popełniać rażących błędów językowych itp.

Dziękuję :)!