wtorek, 30 sierpnia 2011

2. W świecie Yves Rocher

Jakiś czas temu byłyśmy świadkami boomu związanego z okazjami cenowymi, które oferują nam takie firmy jak Groupon, Gruper, Citeam itp. Powiem szczerze, że byłam dość sceptycznie nastawiona do tego zjawiska i choć często natykałam się na ciekawe oferty, to jednak powstrzymywałam się przed skorzystaniem z nich. Tak było aż do początku sierpnia, kiedy to na stronie Groupon pojawiła się możliwość kupienia bonów pozwalających nabyć produkty Yves Rocher na atrakcyjnych warunkach. Już od dawna chciałam przetestować kosmetyki tej firmy, jednak ich ceny – choć nie takie znów wysokie – skutecznie mnie odstraszały. Uradowana i oczarowana w/w okazją, zaopatrzyłam się w dwa groupony: jeden za 29 zł o wartości 60 zł, a drugi za 45 zł o wartości 100 zł. Oferta ta była o tyle korzystna, że łączyła się ze wszystkimi promocjami obowiązującymi w sklepie, co zdarza się niezwykle rzadko! Tym oto sposobem za 87,41 zł (dopłaciłam 13,41 zł do ceny grouponów, ponieważ o tyle przekroczyłam kwotę 160 zł :)) stałam się posiadaczką produktów, które możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu, a których wartość wynosi 275,10 zł!


1. Plaisirs Nature, Żel do kąpieli i pod prysznic „Kokos z Malezji”, poj. 400 ml, cena reg. 15,90 zł.


2. Plaisirs Nature, Mleczko do ciała „Kokos z Malezji”, poj. 400 ml, cena reg. 19,90 zł.


3. Hydra Specific, Hydra Seve, Żel-krem nawilżający na dzień, poj. 50 ml, cena reg. 49,00 zł.


4. Nutri Specific, Ultra Comfort, Krem odżywczy na dzień, poj. 50 ml, cena reg. 49,00 zł.
Skorzystałam z książeczki z czekami promocyjnymi (jest ważna do końca sierpnia!), więc policzono mi łącznie 49,00 zł za oba kremy!


5. Roślinna pielęgnacja ciała, Peeling roślinny do ciała, poj. 150 ml, cena reg. 34,90 zł.
Czek zniżkowy pozwolił mi nabyć go 40% taniej, czyli za 20,94 zł.


6. Les Gestes d’Institut, Podwójna maseczka jednorazowa – oczyszczająca, poj. 2 x 6 ml, cena reg. 4,90 zł.


7. Ginseng Actif Pour Homme, Balsam po goleniu, poj. 100 ml, cena reg. 37,00 zł.
Dzięki ofercie promocyjnej (ulotka z kremem Arnica, którą możecie zobaczyć niżej) nabyty z myślą o moim chłopaku za 24,05 zł.


8. Jardins du Monde, Żel pod prysznic „Kwiat Lotosu z Laosu”, poj. 200 ml, cena reg. 11,90 zł.


9. Jardins du Monde, Żel pod prysznic „Aloes z Meksyku”, poj. 200 ml, cena reg. 11,90 zł.


10. Jardins du Monde, Żel pod prysznic „Ylang-Ylang z Komorów”, poj. 200 ml, cena reg. 11,90 zł.
Przy użyciu czeku za 3 żele „zapłaciłam” jak za 2 tzn. 23,80 zł.


11. Jardin des Nymphes, Szampon-żel pod prysznic, poj. 200 ml, cena reg. 11,90 zł.
To nowa seria – kosmetyki wchodzące w jej skład były (są?) w cenach promocyjnych, dlatego ów produkt kosztował 7,90 zł.


12. Tradition de Hammam, Orientalny peeling do ciała z glinką marokańską, poj. 30 ml, cena reg. bodajże 9,90 zł.
Otrzymałam ten produkt za 1 gr zamiast kremu Arnica, którego chwilowo zabrakło.


Oprócz tego stałam się posiadaczką:

- dwóch dozowników do produktów z serii Plaisirs Nature (zakupionych w ramach grouponów w cenie 3,50 zł/szt.), by używanie kokosowego żelu oraz kokosowego mleczka do ciała było wygodniejsze i bardziej higieniczne;
- dwóch próbek kosmetyków męskich;
- firmowej torby wielokrotnego użytku na zakupy w YR i nie tylko (za symboliczny grosik);
- pakietu powitalnego, związanego z założeniem Karty Stałego Klienta, w którym znajdowały się: broszurka informacyjna YR; ulotka uprawniająca do 35% zniżki na 1 dowolny kosmetyk, 30% zniżki na 1 kosmetyk do makijażu i odbioru prezentu za 1 gr oraz pakiet ośmiu próbek.




Przemiłe panie ze sklepu podarowały mi także ulotkę związaną z kolejną promocją, której skan zamieszczam poniżej oraz w/w książeczkę czekową z atrakcyjnymi zniżkami. Każdy zrealizowany czek to jedna pieczątka - po uzbieraniu czterech przysługuje nam prawo do odbioru prezentu za 1 gr. Jakiego? Zobaczcie same :)!



Na koniec dodam, że (głównie) za każde wydane 10 zł otrzymuje się pieczątkę na Karcie SK. Mi udało się uzbierać ich w sumie 27. Oto co można z nimi zrobić…


Ufff, opisałam chyba wszystkie promocje, z których miałam możliwość skorzystać. Nie znam innego sklepu kosmetycznego, który byłby tak łaskawy dla swoich klientek :)!

Podsumowując: była to jedna z moich najbardziej opłacalnych finansowo decyzji kosmetycznych w tym roku, co czyni mnie niesamowicie zadowoloną :)!

Jak Wam się podobają moje łupy? Czy używacie kosmetyków Yves Rocher? Jeśli tak, to których? Co o nich myślicie?

Pozdrawiam :)!

1. Gwoli wstępu :)

Witajcie kobietki - te młodsze i te starsze :)!


www.weheartit.com

Myśl o założeniu własnego bloga towarzyszyła mi już od dawna. Zwlekałam z tym, ponieważ wydawało mi się, że w dzisiejszych czasach, gdy blogi i vlogi są tak bardzo popularne, trudno byłoby mi się przebić i zyskać grono wiernych obserwatorek. Martwiłam się również, iż będę miała problem ze znalezieniem czasu na regularne pstrykanie zdjęć oraz tworzenie ciekawych postów, które dostarczałyby Wam np. cennych informacji :). Niemniej jednak stwierdziłam, że nawet gdybym miała robić to dla samej siebie i ewentualnie wąskiego grona dziewczyn, które by tu zaglądały, to warto :)!

Jakie tematy chciałabym poruszać na moim blogu? Przede wszystkim te związane z kosmetykami. Od prawie roku zwracam dużą uwagę na składy produktów kosmetycznych (dlatego właśnie będą one ważną częścią moich recenzji!). W zasadzie nigdy się nie malowałam i choć to powoli ulega zmianie, to niezwykle ważne jest dla mnie, by wszystko, co będzie miało kontakt z moją skórą, było dla niej jak najbardziej przyjazne :). Poza tym za 20 lat chciałabym mieć tak ładną i dość młodo wyglądającą cerę, jaką posiada moja mama, która przez długi czas w ogóle się nie malowała, nie używała też zbyt wielu kosmetyków, z których przecież większość przepełniona jest chemicznymi dziadostwami ;). Szczególną uwagę poświęcam moim włosom – można powiedzieć, że mam wręcz obsesję na punkcie produktów przeznaczonych do ich pielęgnacji :)! Dlaczego? O tym napiszę kiedy indziej. Jeśli akurat nie buszuję w sieci w poszukiwaniu informacji o składach kosmetyków, które chciałabym przetestować, lubię gotować (raczej dla kogoś niż dla samej siebie :)) lub zwiedzać różne zakątki Polski (pewnie w to nie uwierzycie, ale jeszcze NIGDY nie byłam zagranicą :)!). Podczas kuchennych szaleństw często improwizuję: modyfikuję przepisy wg własnych upodobań lub tworzę je od podstaw, przyprawiam dania przyprawami, które niby do nich nie pasują, ale efekt końcowy jest zaskakująco dobry itp. Musicie też wiedzieć, że zazwyczaj mieszam ze sobą składniki „na oko”, przez co – jeśli już zdecyduję się umieścić tu jakiś przepis – może być mi trudno podać, ile dokładnie ml, łyżek czy szklanek danego produktu będzie potrzebnych do wykonania danej potrawy :)… Oczywiście ma to swoje minusy, ale głównym plusem jest fakt, iż za każdym razem można uzyskać danie, które wygląda i/lub smakuje trochę inaczej niż poprzednio :).

www.weheartit.com

Jeśli ten wstęp zainteresował Was choć w małym stopniu, to mam nadzieję, że jeszcze tu wrócicie :)! Będzie mi również bardzo miło, jeśli wejdziecie ze mną w interakcję dzięki komentarzom i w ten sposób dacie mi znać, co Wam się podoba, co ewentualnie powinnam zmienić, o czym napisać itp. :).

Dziękuję za uwagę, pozdrawiam i zapraszam już jutro do lektury obszernego postu 
nt. kosmetyków francuskiej firmy Yves Rocher. 
Obkupiłam się na początku sierpnia, więc zapewniam, 
że będę miała co dla Was recenzować :)!