1. Uwielbiam jedzenie, dlatego przede wszystkim
rozkoszowałam się smakiem różnych (przeważnie słodkich ;)) produktów -
nie zawsze zdrowych, ale zawsze pysznych :)!!!
Te trufle okazały się być dla mnie zbyt gorzkie.
Pomogło obtoczenie ich w cukrze pudrze
oraz towarzystwo odpowiednio słodkiego cappuccino :)...
Makaron wg przepisu z www.makecookingeasier.pl (klik),
który lekko zmodyfikowałam.
Według mnie właśnie te są najlepsze w swojej kategorii cenowej (9,99 zł za 250 g),
ponieważ świetnie smakują, a do tego mają dość przyzwoity skład!
Próba zdrowego odżywiania się, czyli m.in.:
chleb orkiszowy, serek wiejski Piątnica ze świeżym szczypiorkiem
oraz najlepszy paczkowany łosoś wędzony -
ten z Biedronki!
Deser inspirowany tym przepisem.
Jajka sadzone: ze świeżym szczypiorkiem,
w asyście mocno wędzonej szynki szwarcwaldzkiej.
Mój tort urodzinowy -
taka już jestem stara niestety ;)...
Jogurt z płatkami i brzoskwiniami
oraz sernik... bez sera :) (przepis wkrótce)!
Przekąska sylwestrowa nr 1:
babeczki z ciasta kruchego
z pastą z serka śmietankowego, łososia wędzonego,
świeżego szczypiorku i czosnku.
Przekąska sylwestrowa nr 2:
babeczki z ciasta kruchego
z bitą śmietaną, kawałkami owoców (ananas, banan, kiwi)
Przekąska sylwestrowa nr 3:
grissini z czosnkiem/z oliwą z oliwek
owinięte mocno wędzoną szynką szwarcwaldzką.
Słodki mix ze składników, które zostały mi
po przygotowaniu przekąski sylwestrowej nr 2 ;)...
po przygotowaniu przekąski sylwestrowej nr 2 ;)...
2. Poświęcałam czas moim kochanym zwierzakom -
zwłaszcza mojemu ulubieńcowi, czyli Czarnulowi :).
Mam to szczęście, że urodziłam się w rodzinie, w której miłość do zwierząt przekazywana jest z pokolenia na pokolenie :)! Dzięki temu jestem nimi otoczona od małego - chodzi mi przede wszystkim o psy, koty i chomiki. Kiedyś, gdy moi dziadkowie (babcia ze strony taty - mieszkająca na wsi pod Warszawą - oraz dziadek ze strony mamy, który hodował różne stworzonka w domowym ogrodzie ;)) byli młodsi, obcowałam także (jakkolwiek to zabrzmi w kontekście gatunków zwierząt, które zaraz wymienię :P!) z końmi, krowami, świniami, gęsiami, kaczkami, kurami, królikami i gołębiami :D! Obecnie nasz domowy inwentarz jest dość skromny, ale dostarcza nam wiele radości oraz miłości :). Skład owego inwentarza to prawie 12-letnia suczka rasy mieszanej o ciekawym imieniu, doskonale oddającym jej temperament (imię to jednak zachowam dla siebie z różnych względów ;)) oraz kocie rodzeństwo (kotka i kocur) przyniesione do domu przez mojego tatę bodajże w czerwcu 2011 roku - po tym, jak - niestety :( - zaginął poprzedni przygarnięty przez nas kot. Kto wie? Być może poświęcę kiedyś moim/naszym pupilom osobny post, zaś póki co - zamieszczam poniżej kilka ich zdjęć :).
Nasza pupilka ok. 2 lata temu.
Mam to szczęście, że urodziłam się w rodzinie, w której miłość do zwierząt przekazywana jest z pokolenia na pokolenie :)! Dzięki temu jestem nimi otoczona od małego - chodzi mi przede wszystkim o psy, koty i chomiki. Kiedyś, gdy moi dziadkowie (babcia ze strony taty - mieszkająca na wsi pod Warszawą - oraz dziadek ze strony mamy, który hodował różne stworzonka w domowym ogrodzie ;)) byli młodsi, obcowałam także (jakkolwiek to zabrzmi w kontekście gatunków zwierząt, które zaraz wymienię :P!) z końmi, krowami, świniami, gęsiami, kaczkami, kurami, królikami i gołębiami :D! Obecnie nasz domowy inwentarz jest dość skromny, ale dostarcza nam wiele radości oraz miłości :). Skład owego inwentarza to prawie 12-letnia suczka rasy mieszanej o ciekawym imieniu, doskonale oddającym jej temperament (imię to jednak zachowam dla siebie z różnych względów ;)) oraz kocie rodzeństwo (kotka i kocur) przyniesione do domu przez mojego tatę bodajże w czerwcu 2011 roku - po tym, jak - niestety :( - zaginął poprzedni przygarnięty przez nas kot. Kto wie? Być może poświęcę kiedyś moim/naszym pupilom osobny post, zaś póki co - zamieszczam poniżej kilka ich zdjęć :).
Jeśli chodzi o psinkę - nie posiadamy zbyt wielu jej zdjęć.
Pierwsze dwa zostały wykonane, gdy miała bodajże ok. 2 lat?
Kociaki kilka dni po przygarnięciu -
wtedy jeszcze bały się psinki i starały się jej unikać za wszelką cenę :D!
Czatowanie na poręczy przed drzwiami wejściowymi do domu,
aż te uchylą się i będzie można rozgościć się
na fotelu lub łóżku któregoś z domowników :D!
To zdjęcie zawsze mnie rozśmiesza, bo Czarny wyszedł tu wyjątkowo gruuubo,
choć wcale nie waży za dużo :)...
Czarnulowe wygibasy na fotelu...
... i słodka drzemka z siostrą :).
Czarnulowe zawłaszczanie mojej łóżkowej przestrzeni ;)...
... i słodka drzemka z siostrą :).
Czarnulowe zawłaszczanie mojej łóżkowej przestrzeni ;)...
Patrząc na jedzenie narobiłam sobie smaka :D
OdpowiedzUsuńKocham koty i psy, ale sama nie mam, bo rodzice nie chcieli nigdy. Kiedyś miałam kota, ale wyszedł i nie wrócił...
Znam ten ból, gdy zwierzak nie wraca do domu - przytrafiło nam się to co najmniej 3 razy :(... Niemniej jednak mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będziesz miała swojego własnego zwierzaka, a może nawet i kilka :)!
Usuńjedzenie jak jedzenie, na to się zawsze napalam, ale Twoje zwierzaki mnie rozwaliły!!! prześliczny inwentarzyk :))
OdpowiedzUsuńCzarnulek jest po prostu MRAUUUU!!! <3 Sama mam dwie kocie babki, i wiem ile radości człowiek ma z takiego zwierzaka!
hehe. podoba mi się "obcowanie z krowami" ;)
Ooo, też jesteś "kociarą" :D?! W takim razie już biegnę do Ciebie i mam nadzieję, że znajdę jakieś zdjęcia Twoich pupili na blogu :)! Co do mojego Czarnula, to rzeczywiście jest przekochany - całkowicie zwariowałam na jego punkcie i beczałam straaasznie, gdy (najprawdopodobniej) został potrącony przez auto, co spowodowało u niego tymczasowe problemy z chodzeniem oraz duuuży spadek wagi. Za opiekę, którą go wtedy otoczyłam, dostaję od niego teraz tyle miłości, że aż serce rośnie :)!
Usuń