poniedziałek, 20 sierpnia 2012

15. Peelingi do ciała Alterra, Isana & Yves Rocher - recenzja zbiorcza

Jeśli chodzi o peelingi do ciała, to nie wymagam od nich za wiele. Nie muszą mieć naturalnych składów czy ładnych zapachów, choć oczywiście nie miałabym nic przeciwko temu :)! Produkt, który mógłby podbić moje serce, musiałby mieć wiele w miarę dużych i dość ostrych drobinek (lubię czuć w trakcie używania, że taki kosmetyk naprawdę działa tzn. że porządnie złuszcza) oraz z łatwością dawać się rozprowadzić po ciele. Czy któryś z czterech testowanych przeze mnie peelingów spełnił moje oczekiwania? To zdradzę na samym końcu, a póki co - zapraszam do zapoznania się z recenzją :)!


Rossmann, Alterra, Peeling do ciała Żurawina i Figa

OPAKOWANIE & CENA

Peeling zamknięto w tubie. Jest go 200 ml, a cena regularna to 8,49 zł.

www.araniella.pinger.pl

SKŁAD

Aqua, Alcohol, Glycerin, Coco-Glucoside, Xanthan, Gum, Glyceryl Oleate, Silica, Sodium Cocoyl Glutamate, Parfum**, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Lithospermum Erythrorhizon Root Extract, Ficus Carica Fruit Extract, Disodium Cocoyl Glutamate, Linalool**, Sodium Citrate, Citric Acid, Limonene**, Geraniol**.
* ingredients from certified organic agriculture
** from natural essential oils

ZALETY

- Orzeźwiający, pobudzający zapach (absolutnie nie chemiczny!), który mnie kojarzy się trochę z cytrusami, ale z lekką nutą słodyczy - może dzięki niej toleruję tę woń, gdyż ogółem nie znoszę cytrynowo-pomarańczowo-i tak dalej-podobnych zapachów :)! Utrzymuje się on na ciele przez jakiś czas, ale nie jest nachalny. Zapewne będzie fajnie współgrał z owocowymi i być może owocowo-kwiatowymi dezodorantami lub perfumami :).
- Bardzo fajna konsystencja - wygląda jak trochę gęstszy żel, leciutko galaretkowaty, przez co "nie ucieka" z dłoni i nie spływa tak łatwo po zaaplikowaniu na ciało.
- Tubka tubce nierówna - tę otwiera się bardzo wygodnie, nawet mokrymi rękoma. Długie paznokcie też nie są problemem, przynajmniej nie w moim przypadku :)!
- Posiada - jak chyba większość kosmetyków Alterra - certyfikat Vegan Society, co oznacza, że nie zawiera produktów pochodzenia zwierzęcego oraz że ani sam kosmetyk, ani jego składniki nie były na zwierzakach testowane :).

WADY

- Baaardzo słabo spełnia swoje podstawowe zadanie, ponieważ złuszczających drobinek (małych, niezbyt ostrych - praktycznie niewyczuwalnych) i pestek jest w nim jak na lekarstwo ;/!


PODSUMOWANIE

Niestety, mimo szlachetnej idei nietestowania na zwierzętach itd., produkt ten nie zyskał mojej sympatii - nie tylko jako peeling. Mogłabym go używać np. w roli porannego "rozbudzacza", bo uwielbiam jego świeży zapach (a że do tego jest wydajny z racji konsystencji...), lecz musiałabym za bardzo skupiać się na tym, by dobrze spłukać z siebie pestki, które zawiera. Co z tego, że nie ma ich wiele, skoro potrafią dostać się w najmniej odpowiednie miejsca ;)? Nie, nie mam czasu na taką zabawę (zwłaszcza rano!), nie mam też na tyle cierpliwości, dlatego przygoda z tym "peelingiem" była niestety jednorazowa.


Rossmann, Isana, Peeling pod prysznic Biała czekolada i Wanilia

OPAKOWANIE & CENA

Ten peeling był taniutki - by nabyć tubkę o poj. 200 ml, musiałam wydać zaledwie 5,49 zł. Napis na opakowaniu głosi, że to limitowanka, więc nie wiem, jak jest teraz z jego dostępnością, gdyż kupiłam go pod koniec lutego :).

www.hello-nicki.blogspot.com

SKŁAD

Aqua, Glycerin, Silica, Betaine, Caprylic/Capric Triglyceride, Polysorbate-20, Phenoxyethanol, Carbomer, Parfum, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Caprylyl Glycol, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium Iminodisuccinate, Sodium Hydroxide, Citric Acid, CI 16035, CI 19140, CI 77891.

ZALETY

- Jedna jedyna zaleta tego produktu, w dodatku nie do końca związana z jego pierwotnym przeznaczeniem: świetnie sprawdza się jako peeling do dłoni! Co prawda trzeba się wysilić i trochę energiczniej pocierać rękoma o siebie, wykonując ruchy jak podczas mycia ich mydłem, ale efekt zadowala i to bardzo - skóra jest po jego użyciu gładka i miękka, a po aplikacji kremu to już w ogóle :)!

WADY

- Podobnie jak peeling Alterra, ten również nie sprawdza się w swojej podstawowej roli (z tej samej co poprzednik przyczyny) - dłonie dłońmi, ale to jest peeling do ciała, czyli np. do nóg, ramion, dekoltu, pleców i w tym przypadku mnie zawiódł.


Drobinki ścierające w dużym zbliżeniu. Jak widać - są mikroskopijne.

- Dziwny zapach - nie czuć w nim ani czekolady, ani wanilii. Nie potrafię go nawet opisać - nie wiem, czym pachnie, ale jest dość chemiczny. Na szczęście to nie woń z gatunku smrodków nie do zniesienia ;)! Jeszcze jedna rzecz: zapach nie utrzymuje się na skórze po spłukaniu produktu.
- Straaasznie oporne zamknięcie!!! Nie mam pojęcia, czy jest tak tylko w przypadku mojego egzemplarza, czy to norma, ale nie potrafię otworzyć tubki suchymi rękami bez użycia siły i bez narażania się na połamane paznokcie (a nie są teraz długie!!!), nie mówiąc już o tym, jakie walki toczyłam z nią pod prysznicem ;/...
- Kosmetyk nie jest szczególnie rzadki, ale jego konsystencja na pewno nie sprzyja wydajności jeśli chodzi o używanie go do peelingu całego ciała.

PODSUMOWANIE

Jeśli jeszcze kiedyś na niego trafię w Rossmannie, to na pewno kupię - tylko i wyłącznie z myślą o moich dłoniach. Do ciała się nie nadaje, bo "złuszczacz" z niego marny i tyle.


Yves Rocher, Roślinna pielęgnacja ciała, Peeling roślinny do ciała

OPAKOWANIE & CENA

Kolejna tuba :)... Za 150 ml produktu trzeba zapłacić normalnie 36,00 zł. Ja - z czekiem zniżkowym - nabyłam go 40% taniej, czyli za 20,94 zł (wtedy cena regularna wynosiła 34,90 zł).

www.yves-rocher.pl

SKŁAD

Aqua/Water/Eau, Glycerin, Prunus Armeniaca (Apricot) Seed Powder, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Alcohol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Butylene Glycol, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Shell Powder, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Agave Tequilana Leaf Extract, Mangiferin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Parfum/Fragrance, Methylparaben, Phenoxyethanol, Ethylparaben, Cinnamosma Fragrans Leaf Oil, Sodium Hydroxide, Propylparaben, Tetrasodium EDTA, Linalool, Limonene. 

ZALETY

- Zapach: na mój nos morelowo-cytrusowy. Nie wyczuwam w nim chemii, a poza tym wspaniale orzeźwia i pobudza. Lubię go!
- Cena w promocji, których YR ma wiele, zwłaszcza dla stałych klientów - i w sklepach stacjonarnych, i na stronie.
- Dużo drobinek peelingujących (podobnie jak w peelingu orientalnym - odsyłam do zdjęcia przy tekście o nim, gdyż zapomniałam sfotografować peeling morelowy przed zużyciem ;)) - niby małych, przez co niepozornych, ale dobrze ścierających.
- Wygodne zamknięcie tubki - można je otworzyć jeszcze łatwiej niż to w peelingu Alterra!
- Estetyczne, eleganckie (bo proste i skromne) opakowanie.

WADY

- Cena regularna - według mnie z pewnością niewart 36,00 zł!
- Jest trochę "tępy" - nie ślizga się po skórze z taką łatwością jak większość peelingów, które znam. Przez to czasem "odpada" od ciała i ląduje w brodziku, czyli zawsze coś tam się zmarnuje.
- Zwolenniczki naturalnych kosmetyków odstraszą np. PEG-i i parabeny w składzie.

PODSUMOWANIE

Jest to peeling skuteczny, dobrze spełniający swoje główne zadanie, a przy tym dość przyjemny w użytkowaniu. Gdy zaczynałam pisać recenzję, to myślałam, iż wskażę go jako ten produkt, który na pewno jeszcze nie raz kupię, ale po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że jednak nie. Miło było go wypróbować i choć się sprawdził, to nie przypadł mi do gustu na tyle, bym wypatrywała w sklepie promocji pozwalającej nabyć go w przystępnej cenie. Mimo wszystko jest godzien polecenia - jeśli ciągnie Was do produktów YR, ale nie wiecie, na który kosmetyk się zdecydować, to warto zwrócić uwagę właśnie na ten ścieracz :)!


Yves Rocher, Tradition de Hammam, Orientalny peeling do ciała 
z glinką marokańską

OPAKOWANIE & CENA

Produkt w wersji pełnowymiarowej to słoik o pojemności 150 ml. Jego cena regularna wynosi aż 67,00 zł!

www.yves-rocher.pl

Tubkę o pojemności 30 ml, którą ja dostałam gratis (tzn. za 1 gr, jak to bywa w przypadku promocji w YR ;)) do zakupów, widziałam w jednej z ofert dołączanych do gazet bodajże za 9,90 zł. W sklepach nigdy go nie spotkałam w tej wersji, ale to nie znaczy, że takowa nie jest/nie była dostępna :).


SKŁAD

Aqua/Water/Eau, Glycerin, Rosa Damascena Flower Water, Prunus Armeniaca Seed Powder, Methylpropanediol, Cococaprylate/Caprate, Moroccan Lava Clay, Argania Spinosa Oil, Argania Spinosa Shell Powder, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Butylene Glycol, Cetearyl Alcohol, Parfum/Fragrance, Xanthan Gum, Methylparaben, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Ceteareth-33, Ethylparaben, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Propylparaben, Sodium Hydroxide, Tetrasodium EDTA. 

ZALETY

- Przepiękny, orientalny - ale nie duszący czy mdły (to zapewne zasługa wody różanej i moreli, widniejących wysoko w składzie) - zapach!!!
- Bardzo dużo drobinek peelingujących (co widać na poniższym zdjęciu) o świetnych właściwościach ściernych.


- Dobroczynne surowce na początku składu, przed zapachem.

WADY

- Cena!!! Mimo sympatii, którą we mnie wzbudził, nie kupiłabym pełnowymiarowego kosmetyku nawet w dużej promocji - wątpię, by dało się go nabyć z rabatem większym niż 40%, a ok. 40 zł to wciąż za dużo za ten peeling.

PODSUMOWANIE

Jako że produkt sprawia wrażenie luksusowego - fajnie było go przetestować. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę jego cenę regularną, lepiej dołożyć 12,00 zł i nabyć ten oto peeling => http://www.patandrub.pl/sklep/p-18-rozgrzewajacy-scrub--peeling-cukrowy/ . Cena niewiele wyższa, ale produktu w słoiku trzy razy więcej, no i to kosmetyk w 100% naturalny, po którym nie trzeba używać balsamu do ciała czy innego nawilżacza (o czym mowa w filmikach zamieszczonych pod opisem produktu).


To tyle odnośnie ww. peelingów. Nie wspominałam podczas ich oceniania o takich aspektach jak wydajność czy wywoływanie podrażnień lub przesuszanie skóry, bo raz, że mam skłonność do nieżałowania sobie kosmetyków (lubię naprawdę mocne ścieranie, więc używam dużej porcji peelingu na jeden raz), a dwa - nie mam skóry wrażliwej ani podatnej na wysuszanie, toteż pod tym względem moja opinia nie byłaby miarodajna dla większości z Was. W każdym razie mam nadzieję, że ta recenzja komuś się przyda, a na dniach pojawi się kolejna, która będzie dotyczyła szamponu Timotei with Jericho Rose, gdyż widzę, że dużo wyświetleń bloga jest związanych właśnie z nim :)!

1 komentarz :

  1. ten orientalny z Yves Rocher mnie kusi ale cena mnie skutecznie odstrasza ;p

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie zamieszczaj tu adresu swojego bloga
ani prośby o obserwowanie (będą usuwane) -
jeśli skomentujesz mój wpis, na pewno
Cię odwiedzę i "nagrodzę" subskrypcją,
gdy mi się u Ciebie spodoba :)!
Dbaj też o sposób wypowiadania się :) -
nie obrażaj mnie ani innych osób, staraj się
nie popełniać rażących błędów językowych itp.

Dziękuję :)!