czwartek, 6 grudnia 2012

20. Paczka od Timotei :)!

Moja nieobecność w blogosferze, spowodowana głównie sprawami związanymi z obroną pracy dyplomowej, nieco się przedłużyła... Nie próżnowałam jednak w tym czasie: pomnażałam pomysły na nowe posty, a kilka z nich już nawet częściowo zrealizowałam - czekają na publikację w folderze "Wersje robocze". Muszę jedynie jeszcze raz przeczytać owe notki, skorygować błędy i przygotować zdjęcia :).

Hm... Jestem wciąż bardzo mile zaskoczona tym, o czym Wam za chwilę opowiem :), ale najpierw pokuszę się o krótki wstęp...

Swego czasu buszowałam po blogach kosmetycznych, dzięki czemu dowiedziałam się o poruszeniu mającym miejsce w blogosferze kilka miesięcy temu, a dotyczącym współpracy blogerek z różnymi firmami. Na ten temat wypowiedziała się między innymi Urban (klik). Po przeczytaniu Jej opinii pokiwałam ze zrozumieniem głową, bo ma kobita rację... Nie pamiętam gdzie, ale natrafiłam również na wypowiedź mówiącą o tym, iż początkujące blogerki, których z każdym dniem przybywa jak grzybów po deszczu, piszą do tych już bardziej znanych z prośbą o wskazówki jak takie współprace z firmami nawiązać, co ukazuje jasno główny cel założenia bloga... Ja swojego założyłam, bo w pewnym momencie oszalałam na punkcie kosmetyków do włosów i ogółem analizowania składów wszystkiego, co można znaleźć w drogeriach, a że lubię pisać... Poza tym uwielbiam ludzi i bardzo ujęło mnie to, co w blogosferze jest wg mnie najfajniejsze: dużo serdecznych znajomości; tworzenie swoistej, bo wirtualnej, rodziny itp. :)...

W piątek 28.09 otrzymałam świetną paczkę od firmy Timotei.
Jej zawartość przedstawię za chwilę, wcześniej natomiast chciałabym wyjaśnić jak do tego doszło... Otóż napisałam do ww. firmy wiadomość za pośrednictwem facebooka. Nie była to jednak wiadomość, w której proponowałam nawiązanie współpracy (wiem, że blogerki często same wychodzą z taką inicjatywą), choć nie chciałabym dokładnie zdradzać jej treści - nie dlatego, że mam coś do ukrycia, a dlatego, by zapobiec sytuacji, w której dziewczyny poszłyby w moje ślady, przy czym przyświecałby im inny cel (czyt. otrzymanie kosmetyków do testów) niż mi. W odpowiedzi (czego zupełnie się nie spodziewałam) firma zaproponowała mi przesłanie kilku nowości. Ot, tyle: po prostu propozycja podarowania mi paru kosmetyków - bez stawiania warunków itp. Jako że jeden z szamponów z nowej serii bardzo przypadł mi do gustu, przez co miałam zamiar wypróbować inne, z uwagi na fakt, iż ogółem uwielbiam włosowe specyfiki oraz dlatego, że nikt mi niczego nie nakazał (co bardzo mnie ujęło) - przyjęłam propozycję. Z ww. powodów trudno mi nazwać zaistniałą sytuację nawiązaniem współpracy, niemniej jednak chętnie przedstawię recenzje zawartości paczki, którą zaraz Wam pokażę, bo jest to nowość i wiem, że dużo osób szuka w sieci informacji o szamponach oraz odżywkach z Różą z Jerycha, a z tego, co zaobserwowałam, to poza wpisami na blogach trudno coś wyszperać.

Przejdźmy do zawartości niepozornego kartonowego pudełka :). 
Oto co w nim - oczywiście oprócz nieziemskiego zapachu, 
który od razu wypełnił mój pokój - znalazłam...

Szampon (250 ml) oraz Odżywka (200 ml) Lśniący Blask - włosy normalne i matowe.

Szampon (250 ml) oraz Odżywka (200 ml) Moc i Blask - włosy normalne i osłabione.

Szampony 2w1 (250 ml): 
Intensywna Pielęgnacja - włosy suche i zniszczone, 
Jedwabista Miękkość - włosy normalne.

Mini-książeczka z krótką charakterystyką produktów wchodzących w skład serii.

Płyta z materiałami prasowymi nt. serii
(m.in. zdjęcia wszystkich kosmetyków, ich ceny itp.).

Sadzonka Róży z Jerycha :D!

Szampon 2w1 Intensywna Pielęgnacja, który już recenzowałam (klik), podaruję mamie, gdyż jej również spasował :). Zapewne będzie też chętna do wyhodowania rośliny - mnie "domowe ogrodnictwo" po prostu nie kręci (w moim pokoju nie ma żadnego kwiatka, a gdyby nawet był - szybko by uschnął :P). Pozostałe kosmetyki wypróbuję sama - zastanawiam się tylko nad kolejnością testowania... Moim włosom przydałoby się wzmocnienie, więc linia Moc i Blask byłaby jak znalazł, ale mam do zużycia jeszcze kilka odżywek oraz masek, dlatego sięgnę może na razie po szampon 2w1 Jedwabista Miękkość :)? Muszę to sobie przemyśleć, a póki co już dziś zapraszam Was do lektury kolejnych postów :)!

PS 
Bardzo dziękuję osobie, która przyczyniła się 
do otrzymania przeze mnie ww. paczki 
(nie wiem niestety, z kim wymieniałam wiadomości na facebooku, 
ale to niewiele zmienia :)!), 
a Was zapewniam, 
iż fakt otrzymania szamponów oraz odżywek Timotei za darmo 
nie wpłynie na pewno na rzetelność moich recenzji :)!


2 komentarze :

  1. czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 28 yr old Help Desk Operator Isahella Brumhead, hailing from Fort Saskatchewan enjoys watching movies like ...tick... tick... tick... and Sports. Took a trip to Heritage of Mercury. Almadén and Idrija and drives a Grand Prix. przejdz do strony internetowej

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie zamieszczaj tu adresu swojego bloga
ani prośby o obserwowanie (będą usuwane) -
jeśli skomentujesz mój wpis, na pewno
Cię odwiedzę i "nagrodzę" subskrypcją,
gdy mi się u Ciebie spodoba :)!
Dbaj też o sposób wypowiadania się :) -
nie obrażaj mnie ani innych osób, staraj się
nie popełniać rażących błędów językowych itp.

Dziękuję :)!